dekoracje

Ozdoby i dekoracje. Czy są nam potrzebne?

Ozdoby i dekoracje w naszym życiu codziennym

Bardzo chętnie korzystamy z tego, co praktyczne, ale nie oszukujmy się. Wszyscy do pewnego stopnia jesteśmy estetami i lubimy, jak coś ładnie wygląda. Dlatego właśnie ozdabiamy nasze mieszkania oraz nasze ciała. Można jednak zwrócić uwagę na to, że czasem przybiera to niezdrowy obrót. Nasze ozdóbki stają się przekleństwem zamiast przyjemnością. Jak więc rozeznać, kiedy dbanie o estetykę jest dobre, a kiedy szkodliwe?

Ozdabianie mieszkania vs ozdabianie siebie

Ozdabiamy mieszkanie różnymi figurkami, obrazami itp., a co z ozdabianiem siebie? Czy potrzebujemy obwieszać się złotą biżuterią i modnymi ciuchami? Spróbujmy sobie ustalić jedną rzecz. Skrajna rozrzutność i poprawianie poczucia własnej wartości kupowaniem nigdy nie są dobre. Nie staniemy się lepsi tylko dla tego, że będziemy mieć nowe kolczyki, albo nowe buty. Jeśli jednak zdajemy sobie tego sprawę i nie chcemy w ten sposób niczego tuszować, to ozdabianie samego siebie może nam przynieść niezłą frajdę. Po prostu nie powinno to być nałogowe. Jeśli kupimy sobie małą ozdobę od czasu do czasu, to damy sobie malutki zastrzyk endorfin, który może nam pomóc lepiej się poczuć. To samo tyczy się tatuaży, które również są formą ozdoby.

Minimalizm kluczem do szczęścia?

Coraz więcej osób stara się ograniczać swoje własności materialne do minimum i dbać o to, aby niczego nie marnować. Jest to bardzo sensowne podejście, bo pozwala nam się bardzo zdystansować do materialnej części naszej rzeczywistości. Dzisiejszy świat zachęca nas do tego, aby ciągle coś kupować. Reklamy kusza nas nowymi telefonami, telewizorami i praktycznie wszystkim. Nie można mieć niczego za złe marketingowcom, bo właśnie to napędza kapitalistyczną gospodarkę. Tylko czy dziki kapitalizm faktycznie prowadzi do powszechnej szczęśliwości? Czy generowanie konsumpcjonizmu nie jest czymś, co tak naprawdę nas niszczy? Oczywiście nie trzeba od razu wyrzucać na śmietnik wszystkiego, co się ma. Można zacząć stopniowo ograniczać zakupy oraz pozbywać się stopniowo tego, z czego nie korzystamy. Możemy na przykład dać komuś urządzenie elektroniczne, które nam nie jest do niczego potrzebne. To samo z instrumentami muzycznymi, na których już nie gramy.