polityka

Dlaczego nie warto zajmować się polityką?

Polityka – dlaczego nie warto się w nią angażować?

Polityka to bagno i każdy, kto ma dostęp do mediów, doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Mimo to ludzie wciąż w nią brną i ciągle próbują coś ugrać. Choć części z nich się udaje, wciąż pozostawia to poważne ślady na psychice i może prowadzić do przykrych konsekwencji. Zwykli wyborcy też niestety dają się wciągać w tę gierkę, kłócąc się między sobą i oceniając się na wzajem przez pryzmat tego, kto na kogo głosuje.

Polityka i konflikty o nic

Politycy bardzo często przedstawiają swoich przeciwników w taki sposób, aby wzbudzali niechęć i odrazę. Niestety udaje im się to i zwykli obywatele zaczynają patrzyć na określone postacie przez pryzmat politycznej nagonki. Gdyby to się kończyło w tym miejscu, to jeszcze by się jakoś dało to przełknąć. Niestety wielu Polaków nabiera negatywnego stosunku nie tylko do polityków, których nie lubią, ale też do ich wyborców. Tworzy się przez to pewnego rodzaju plemienność.

Więcej strat niż zysków

Co widzimy, jak patrzymy na najbardziej znanych polityków? Widzimy drogi garnitur, dobry zegarek, a czasami możemy zaobserwować scenę wysiadania z drogiej limuzyny. Kojarzy nam się to z fortuną i wysokim prestiżem, ale zawsze jest jakiś haczyk. Taką karierę, która pozwoli nam na kupowanie drogich garniturów i jeżdżenie limuzyną robi bardzo mały procent osób. Większość osób, które próbują angażować się w politykę zwykle kończy na poziomie lokalnym i niczego w ten sposób nie zyskuje. Jest wręcz odwrotnie, bo traci dużo czasu i nerwów, które mogłyby zostać spożytkowane inaczej.

Łatwo stracić wiarę w ideały

Często, gdy zaczynamy angażować się w politykę, mamy jakieś szczytne cele, które chcielibyśmy zrealizować. Dla osób o poglądach bardziej lewicowych mogły to by być parytety oraz godna minimalna pensja. Ci zaś bardziej konserwatywni mogą wierzyć głęboko, że uda im się obronić tradycję przed zepsuciem przychodzącym z zachodu. Tymczasem w obu tych przypadkach okazuje się, że żadna sprawa nie jest zero-jedynkowa. Zamiast życia swoimi ideałami pojawia się stosowanie sztuczek i manipulacji. Zamiast ujawniania prawdy zaczyna się selektywne dobieranie faktów, mające na celu przekonanie innych do naszych poglądów, niekoniecznie w uczciwy sposób.